Preparaty w spray-u do odkażania rąk i dezynfekcji zabawek

Cześć,
Część z nas jest już po feriach, a część właśnie je zaczyna. A zatem podróżujemy więcej, niejednokrotnie daleko, za granicę, spotykamy nowych ludzi, jesteśmy w obcych miejscach, jemy na mieście, korzystamy z toalet publicznych. A do tego jeszcze każdego dnia słyszymy w radiu i telewizji, jak rozprzestrzenia się koronawirus. Boicie się? Bo ja uczciwie przyznam, że trochę tak…
Nikt z nas przecież nie chce się zarazić. To jasne.
A zatem, co zrobić, żeby zapobiec zachorowaniu? Nie ma na to 100% rozwiązania, ale można zwiększyć środki ostrożności. Na topie jest oczywiście kwestia koronawirusa, ale tak naprawdę zawsze sezon jesienno-zimowy jest okresem częstszych zachorowań na grypę, a więc warto zachowywać się podobnie, jak przy standardowej epidemii grypy.
W podróż proponuję brać piankę do dezynfekcji rąk i używać jej po każdym wyjściu z toalety publicznej, oraz przed każdym jedzeniem. Dostępna jest wersja limonkowa, bezzapachowa oraz dla dzieci. To już będzie coś, jeśli wyznaczymy sobie tego typu rytuały i będziemy je stosować systematycznie!
Pod ręką, w szczególności przy małych dzieciach, które biorą często zabawki do buzi, warto mieć spray do dezynfekcji zabawek. Wiadomo, przez ślinę łatwo się zarazić. Tu z pomocą przychodzi Bentley Organic. Pamiętajcie – po spryskaniu zabawki nie trzeba jej już płukać.
Kolejnym środkiem ostrożności jest płyn do dezynfekcji owoców i warzyw. Znacie to? Myślę, że w tym okresie to też fajne rozwiązanie.
A przede wszystkim, radzę używać mydła. Zachowanie podstawowej higieny takiej, jak mycie rąk, to podstawa!
Życzę udanych, a przede wszystkim zdrowych ferii!
Maria